Czego nie możemy powiedzieć o papierze, który jakościowo jest zły? Że jest do dupy (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Wpisem poniższym zaczynam serię artykułów o produktach potocznie zwanych
srajtaśmą. Nie ma opcji, żebym testy robił co kilka dni, co tydzień,
czy nawet (na chwilę obecną) co miesiąc. Tagi jednak są, więc trzeba
dostarczać content. Jeśli macie pomysł gdzie założyć blog, żeby wpisy
przetrwały i nie spadły z rowerka dajcie znać.
TL;DR
Rocznie statystyczny Mirek zużywa pół kilometra srajtaśmy o wartości rynkowej 30,48zł xD
Wracając do papieru, zastanawialiście się kiedyś, po co firmy produkują
papiery które mają 2,3,4 a nawet 5 warstw? Ja też nie, do dzisiaj (w
sumie wczoraj). Nie mogą przejść na produkcję papieru do większych
zakładów (duże role szarego), papier 3-warstwowy jako standard, no i
powiedzmy 4 warstwy dla elit? No widocznie nie mogą.
Jeszcze nie testowałem, ale mam taki zamiar, bo o ile dla mnie papier z
trzema warstwami w zupełności wystarczy, to jednak gdzieś nasuwa się
pytanie "w czym takie cztery czy nawet pięć! warstw jest lepsze od
trzech?" Jest bardziej miękki i wydajny (tak twierdzą producenci). Tylko
czy możemy tutaj brać pod uwagę wydajność?
Na jedną "podcierkę" wykorzystujemy około 3-5 listków. Cała procedura
zazwyczaj zamyka się w czterech lub pięciu podejściach. Dla potrzeb
artykułu przyjmiemy, że używamy zawiniątko z 3 listków razy cztery
podcierki. To daje nam 12 listków/sranie. Wiadomo, czasem wyjdzie (hehe)
inaczej, ale przyjmujemy że wszystko poszło ok i nie było odłamkowych.
Warto tutaj wspomnieć, że eksperci (firmy z branży higieny) wyliczyli,
że maksymalnie na jedną wizytę powinniśmy zużywać 10 listków.
Statystyczne liczby jednak mówią o 5-6 listkach co według mnie jest
nierealne.
Zdrowy człowiek (tak piszą) powinien uczęszczać na posiedzenie ̶s̶ą̶d̶u̶
̶n̶a̶j̶w̶y̶ż̶s̶z̶e̶g̶o̶ ̶B̶a̶r̶a̶b̶a̶s̶z̶a̶ przynajmniej raz dziennie.
Przyjmujemy że miesiąc ma 30 dni. 30x12 = 360 listków. Standardowo na
rolce jest 200 listków. Czyli przyjmijmy, że miesięcznie na standardowe
"dwójeczki" schodzą dwie rolki papieru na osobę. Powtarzam słowo
"teoretycznie" bo wiadomo że bywa różnie, ale Mirki chciały obliczeń to
muszę uśrednić liczby. Rocznie wychodzą 24 rolki na osobę.
Pomiary na podstawie rolki papieru Floralys z opakowania 10 rolek.
Jeden listek to około 13cm długości i 9,6cm szerokości. Zatem w jednej rolce mamy 26 metrów papieru.
Miesięcznie to 52m
Rocznie 624m (to jest pół kilometra srajtasmy xD)
Jedna rolka kosztuje 1,29zł
Cena za metr bieżący: 4,9 groszy
Waga jednej rolki 126,8 grama minus waga tulejki 5 gramów = 121,8 grama samego papieru.
Cena za 100g: 1,05zł
Dalej: 121,8g * 10 rolek = 1218g
Cena za 10 rolek = 12,78zł / 1,27zł rolka
Rocznie wychodzi 30,48zł za 624m papieru 3 warstwy. Czy to dużo za pół kilometra srajtaśmy? xD Chyba nie (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Przypominam, że powyższe obliczenia są dla danych statystycznych i
niestety, ale jeden Mirek zużyje mniej, drugi więcej. Macie jednak
pogląd na to, ile metrów drogocennego materiału schodzi na posiedzenia
(✌ ゚ ∀ ゚)
A co z tymi różnymi warstwami? Jak dla mnie papier z trzema warstwami
(Queen i Floralys opakowania 10 rolek!) są wystarczające, tak w
miękkości jak i wytrzymałości przy ruchach posuwisto-zbierających. Co
prawda jeszcze nie sprawdzałem opcji "Premium" także w opakowaniach 10 i
16 rolek (TBD), ale wydaje mi się, że to już zbyt wiele luksusu jak na
zwykłego Mirka xD
Dodatkowo muszę wspomnieć, że rozmawiamy tu o dwójeczce i w oparciu o
uśrednione dane. Nie biorę tu pod uwagę Mirabelek (czy Mirków, to nie
wiem), które używają papieru także po jedynce no i do zawijania tzw.
wchłaniaczy substancji różnych (✌ ゚ ∀ ゚)☞
OGŁOSZENIE PARAFIALNE
Jeśli chciałbyś/chciałabyś zasponsorować jakiś papier do sprawdzenia/testów napisz pw :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz